Na wtorkowej konferencji prasowej prezes PiS potwierdził, że wniosek o odwołanie minister zdrowia Izabeli Leszczyny posłowie PiS złożą na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Czyli będzie on rozpatrzony na następnym albo jeszcze na kolejnym. To decyzja ze strony marszałka Sejmu. Nie wiem, jaka będzie ta decyzja
- powiedział Kaczyński.
Wotum nieufności na ministry zdrowia. PiS zapowiada
Wcześniej, w czwartek Jarosław Kaczyński zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu jego ugrupowanie złoży wniosek o wotum nieufności dla minister zdrowia Izabeli Leszczyny. Ocenił, że sytuacja w służbie zdrowia jest dramatyczna. Najbliższe posiedzenie rozpocznie się w środę i potrwa do piątku.
Jak twierdzi, obecnie panująca sytuacja w służbie zdrowia jest dramatyczna. Dlatego jedynym rozwiązaniem miałaby być zmiana ministry zdrowia, Izabeli Leszczyny.
Podczas konferencji nawiązał do niedawnej wypowiedzi ministry w programie TVN24 o wysokich zarobkach lekarzy. Według niego jest to próba rozłożenia odpowiedzialności na różne podmioty. Jak mówi, to nie ma żadnego sensu i jest po prostu "próbą skłócenia".
Dlaczego PIS chce odwołania ministry zdrowia? Miała nie spełnić obietnic
Na konferencji prezes PiS podkreślił, że dramatyczna sytuacja służby zdrowia, jest częścią szerszego zjawiska. Jak mówił, chodzi mianowicie o kryzys polskich finansów publicznych.
Jak opowiedział, sytuacja jest krytyczna, ponieważ dochodzi już nawet do tego, że ogranicza się możliwość rehabilitacji dzieci. Zdarza się już nawet, że wiele przedsięwzięć w stosunku do poszczególnych chorych jest odkładana w czasie.
Według niego służba zdrowia nie jest obecnie w stanie wykonywać swoich obowiązków. Podkreślił, że konieczny jest minister zdrowia, który "będzie miał jakiś rzeczywisty plan i będzie potrafił walczyć wewnątrz własnego rządu".
Powołał się na przykład na 15 miliardów złotych dla szpitali powiatowych czy możliwość opłacenia procedur, które obecnie są nieopłacone. Podkreślił również, że powinna zaistnieć możliwość powrotu do realizacji procedur, które są potrzebne, a "w obecnej sytuacji nie mogły być podjęte".
Była minister zdrowia w rządzie PiS Katarzyna Sójka podkreśliła również, że obecna szefowa resortu nie spełniła swoich obietnic, jak zniesienie limitów szpitalnych, wprowadzenie bonów stomatologicznych czy zapewnienie opieki stomatologicznej w szkołach.