Lekarze z Porozumienia Rezydentów zwrócili się do kilkuset szpitali w całym kraju o dane na temat wydatków ponoszonych przez placówki na wynagrodzenia dla personelu medycznego. Odpowiedzi udzieliło im 321 powiatowych, wojewódzkich i uniwersyteckich placówek.
Rezydenci zapytali szpitale m.in., jaki był ich całkowity budżet w 2024 r., jaką jego część stanowiły środki z NFZ, jaka kwota została wydana na wynagrodzenia wszystkich lekarzy, ile wydano na wynagrodzenia całego personelu niezależnie od formy zatrudnienia.
Prezentując zebrane dane we wtorek, szef PR Sebastian Goncerz powiedział, że puntem wyjścia do zbadania poziomu wynagrodzeń była powtarzająca się w mediach informacja, że obecnie pensje dla personelu, a przede wszystkim dla medyków, pochłaniają blisko 80 proc. szpitalnych budżetów, w efekcie brakuje środków na leczenie.
Na podstawie udzielonych odpowiedzi z naszych wyliczeń wynika, że średnio na wynagrodzenia personelu medycznego przekazywane jest 55 proc. budżetów szpitali
- poinformował Goncerz. Podkreślił, że to znacznie mniej niż sugerowane 80 proc.
"Rekordziści" na wynagrodzenia przeznaczają 90 proc. budżetu
Wśród szpitali, które udzieliły odpowiedzi było w sumie 38 placówek, w których na wynagrodzenia wydaje się 70-90 proc. budżetu. W przypadku 58 placówek płace stanowią 40-50 proc. budżetu, a w 176 - między 50 a 60 proc.
Z analizy rezydentów wynika też, że na wynagrodzenia lekarzy lecznice przeznaczają średnio 23 proc. swoich środków oraz średnio 42 proc. całości wydatków na wynagrodzenia personelu medycznego. Wydatki szpitali na pensje lekarzy zatrudnionych na umowy o pracę stanowią 8 proc. budżetu lecznic. Natomiast na rezydentów, czyli lekarzy w trakcie specjalizacji finansowanej przez państwo, szpitale wydają 1,8 proc. swoich środków (otrzymywanych z Ministerstwa Zdrowia).
"Biorąc pod uwagę obciążenie pracą w szpitalu widać, że rezydenci wykonują troszeczkę więcej niż 1,8 proc. zadań, jakie są w szpitalu do wykonania" - zaznaczył Sebastian Goncerz. Od 1 lipca br. płace rezydentów wynosić będą od 9737 zł brutto miesięcznie do 11685 zł, w zależności od specjalizacji i czasu jej trwania.

Od 1 lipca wynagrodzenia w ochronie zdrowia wzrosną
1 lipca to też data kolejnego gwarantowanego ustawą wzrostu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Dotyczą one lekarzy, pielęgniarek, położnych, farmaceutów, diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, ratowników medycznych i innych pracowników ochrony zdrowia.
Wysokość wynagrodzenia minimalnego w ochronie zdrowia jest uzależniona od przeciętnej pensji w gospodarce narodowej w poprzednim roku oraz współczynnika pracy przypisanego do danego stanowiska.
W środę Ministerstwo Zdrowia ma podać szczegóły dotyczące tej waloryzacji.
"Ustawa o najniższym wynagrodzeniu miała poprawić sytuację osób najmniej zarabiających i pracujących na umowach o pracę. To nie one stanowią tak szeroko komentowane obciążenie budżetów szpitali, za to na pewno gwarantują ciągłość leczenia. Blokowanie ustawy to blokowanie fundamentu systemu. Nie zaklinamy rzeczywistości, wiadomo i złej sytuacji NFZ. Uważamy jednak, że problem nie leży w wynagrodzeniach personelu na umowie o pracę, ani personelu zarabiającego najmniej w ochronie zdrowia" - podkreślił Władysław Krajewski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Organizacja jest przeciwna zamrożeniu wzrostu płac, czego obawiają się pracownicy ochrony zdrowia.