Sposób leczenia pacjentów z rakiem zależy od... regionu Polski. Eksperci zaniepokojeni

2024-08-19 15:27

Ten sam rak, zbliżony stan i wiek pacjentów, ta sama terapia... W jednym przypadku pacjent leży w szpitalu, w drugim ma tylko opiekę ambulatoryjną. Od czego to zależy? Wg ekspertów, zbyt często od tego, w którym szpitalu się leczysz i od panujących tam zwyczajów.

Sposób leczenia pacjentów z rakiem zależy od... regionu Polski. Eksperci zaniepokojeni

i

Autor: GettyImages

Oczywiście, może zdarzyć się sytuacja, że pacjent źle zareaguje na "chemię" i coś, co miało być prostą procedurą ambulatoryjną zmienia się w hospitalizację. Problem w tym, że zjawisko jest nagminne, a różnice między regionami ogromne.

Zresztą, jak uczy doświadczenie, nie dotyczą tylko procedur onkologicznych. Przykładowo w przypadku pacjentów z chorobami rzadkimi i przewlekłymi tzw. pobyty diagnostyczne w niektórych placówkach trwają nawet tydzień, w innych są jednodniówkami, a zakresy przeprowadzanych badań niejednokrotnie się pokrywają.

Oczywiście, wycena jest inna, ale też narażenie pacjenta na kontakt z patogenami szpitalnymi. Zdecydowanie zbyt wiele zależy od zwyczajów placówek i przyjętych rozwiązań, bo zdarzają się patologie w drugą stronę: pacjent w poważnym stanie, mieszkający sam, źle znoszący chemioterapię słyszy, że w danym ośrodku może być leczony wyłącznie ambulatoryjnie, chociaż nie ma siły, by samodzielnie wrócić do domu.

To się kiedyś zmieni i znormalizuje?

Poradnik Zdrowie: kiedy iść do onkologa?

Radioterapia i chemioterapia - programy lekowe ambulatoryjnie?

Według ekspertów uczestniczących w debacie w ramach XIV Letniej Akademii Onkologicznej, co do zasady programy lekowe powinny być realizowane ambulatoryjne.

- 36 proc. pacjentów w programach lekowych ma udzielane świadczenie w warunkach ambulatoryjnych, w pozostałej części jest to świadczenie szpitalne, choć z punktu widzenia pacjenta różni się to niewiele, ponieważ chorzy kończą wizytę w szpitalu w tym samym dniu, w którym się w nim pojawiają - mówiła Anna Miszczak, dyrektorki Departamentu Świadczeń Opieki Zdrowotnej NFZ.

Jedynym kryterium decydującym o tym, czy pacjent jest leczony ambulatoryjnie, w warunkach hospitalizacji jednodniowej czy dłuższej powinno być jego bezpieczeństwa. Trudno uznać, że ta zasada jest przestrzegana.

W krajach Europy Zachodniej ponad 90 proc. takich świadczeń wykonywanych jest ambulatoryjnie. U nas sztucznie wypełniają się łóżka szpitalne.

Radioterapia i chemioterapia - różnice są ogromne

Dr Bernard Waśko, dyrektor NIZP-PZH i były wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia, zobrazował niezdrowe praktyki w świadczeniach onkologicznych na podstawie analizy lat 2019-2023.

Struktura podania chemioterapii jest w zasadzie stała, czyli nie ubywa pobytów szpitalnych i jednodniówek. To o tyle dziwne, że w tym czasie pojawiły się programy lekowe, bezpieczne, które powinny były spowodować wzrost świadczeń ambulatoryjnych kosztem hospitalizacji. Nic z tego.

Jeszcze mocniej zaskakuje ten stan w radioterapii, gdzie przybyło nowoczesnych świadczeń, które miały wyraźnie ograniczyć pobyty szpitalne.

Udział chemioterapii w strukturze hospitalizacji w niektórych regionach przekracza 50 proc. Dotyczy to choćby woj. lubelskiego, opolskiego, podkarpackiego, śląskiego, wielkopolskiego, czy zachodniopomorskiego.

Tymczasem naprawdę można inaczej. W woj. pomorskim hospitalizacje stanowią tylko 15 proc., a w świętokrzyskim ok. 24 proc. - wymieniał.- Jeśli chodzi o programy lekowe, udział hospitalizacji przekracza 20 proc. np. w województwie lubelskim, czy opolskim, podczas gdy w pomorskim wynosi ok. 2,5 proc., a w świętokrzyskim ok 7,5 proc. - poinformował.

W zakresie radioterapii w trybie jednodniowym i ambulatoryjnym leczono się w ubiegłym roku ponad 90 proc. pacjentów w woj. opolskim. W śląskim niewiele mniej (ponad 83 proc.), podobnie w dolnośląskim (blisko 76 proc.). A w świętokrzyskim? Większość chorych (57 proc.) musiała leżeć w szpitalu.

O co chodzi? O pieniądze!

Te rozbieżności są olbrzymie, a trudno w tej sytuacji winić tylko szpitale. To chory system zachęca do takich rozwiązań.

Okazuje się, że niejednokrotnie placówka może więcej zarobić na samej hospitalizacji niż terapii, którą wdraża.

Wiele procedur można wykonywać i w trybie szpitalnym, i w ambulatoryjnym, jednak w trybie szpitalnym są one znacznie lepiej wycenione.

- Po co płacić więcej, skoro można to zrobić w ambulatorium? Jeśli i w jednym i w drugim trybie procedura będzie kosztowała tyle samo, złe zwyczaje szybko się zmienią. W innym przypadku nadal na porządku dziennym będą sytuacje, w których pacjent otrzymujący cykl chemioterapii składający się z dwóch podań będzie leżał w szpitalu przez 9 dni - zauważył prof. Jacek Jassem, prezes Polskiej Ligi Walki z Rakiem.

Wskazał też na podobne przypadki w radioterapii. Radioterapia radykalna kosztuje 16-18 tys. zł, a za samą 6-tygodniową hospitalizację do niej NFZ płaci 24 tys. zł. Okazuje się więc, że leżenie jest warte więcej niż leczenie.

Konrad Korbiński, dyrektor Departamentu Opieki Koordynowanej w Ministerstwie Zdrowia, duże nadzieje związane są z projektem odwróconej piramidy świadczeń, zapewnia, że resort widzi ten problem i planowane są prace analityczne nad odwróceniem piramidy świadczeń. zakłada, że w zakresie onkologii MZ otrzyma niezbędne wsparcie Krajowej Rady Onkologicznej.

Sonda
Pacjenci w Polsce często leżą zbyt długo (lub nawet niepotrzebnie) w szpitalach?