Zachorowania na COVID-19 utrzymują się na stabilnym, niskim poziomie, ale nie możemy zagwarantować, że tak będzie w kolejnych miesiącach czy tygodniach - powiedział w czwartek Główny Inspektor Sanitarny Paweł Grzesiowski.
GIS powiedział na briefingu prasowym w Warszawie, że alerty dotyczące COVID-19, pochodnej wariantu wirusa JN1, pojawiły się w krajach Azji Południowo-Wschodniej, w Korei Południowej, w Chinach.
"Natomiast nie przekłada się to na dane z Polski" - zaznaczył GIS.
Dodał, że zachorowania na COVID-19 utrzymują się na stabilnym, niskim poziomie. Zastrzegł, że nie ma gwarancji, że tak będzie w kolejnych tygodniach czy miesiącach.
COVID-19 w Polsce: 2 tys. zachorowań tygodniowo
Powiedział, że tygodniowo jest ok. 2 tys. zgłoszeń zachorowań na COVID-19 pochodzących od lekarzy rodzinnych. Natomiast z badań ścieków nie wynika zwiększenie obecności wirusa. "Są mniejsze lub większe wahania, ale one nie wskazują na to, że formułuje się nowa fala zachorowań" - dodał GIS.
Grzesiowski podkreślił, że wirusa Sars-CoV nie można uznać za stabilnego i pokonanego.
Ostatnia fala wybuchła w lipcu i trwała do prawie października. Nie możemy powiedzieć, że nowej fali nie będzie
- powiedział.
Czy maseczki ochronne wrócą?
Według GIS noszenie maseczek w miejscach publicznych, w dużym tłoku powinno być standardem, gdy rośnie liczba zakażeń. "Nie powinien to być efekt nakazów czy obostrzeń, ale mechanizm, że otwieramy parasol, gdy pada deszcz" - powiedział.
W czwartek "DGP" napisał, że COVID-19 powraca, choć łagodniejszy. Ta choroba już w przeszłości pokazała, że przychodzi falami nie zawsze zgodnymi z typowymi okresami infekcyjnymi – wskazali lekarze rodzinni cytowani przez gazetę.
Polecany artykuł:
COVID-19 powraca, choć łagodniejszy
Na łamach "DGP" Dominik Lewandowski, wiceprezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce i lekarz rodzinny przyjmujący w Brennej w Małopolsce, przyznaje, że od dwóch tygodni przyjmuje coraz więcej pacjentów z COVID-19.
Przebiega w postaci infekcji dróg oddechowych, grypopodobnej, ale ma na szczęście łagodne lub umiarkowane nasilenie. Nie zdarzyło się, bym kogoś wysłał do szpitala
- powiedział.
"O wzroście liczby zachorowań mówią też epidemiolodzy na szkoleniach dla farmaceutów - mówi Mariusz Politowicz, członek Naczelnej Rady Aptekarskiej i kierownik apteki w Pleszewie w Wielkopolsce" - czytamy w artykule.
Cytowana w gazecie lekarka rodzinna z Białegostoku i ekspertka Porozumienia Zielonogórskiego Joanna Zabielska-Cieciuch również rozpoznała ostatnio COVID-19. Nasilenia spodziewa się jednak pod koniec czerwca, kiedy pierwsi wakacyjni podróżni wrócą z zagranicznych wycieczek.
"Rok temu właśnie pod koniec czerwca przyjmowałam całe rodziny z COVID-19 po powrocie z wakacji w Grecji. Ludzie zapominają, że wirus nie zniknął i nadal można się nim zakazić w dużych skupiskach ludzkich. Przez cztery godziny zdąży się nim zarazić cały samolot" - dodała.
Zobacz galerię: Nie tylko grypa i covid. Te szczepienia trzeba powtarzać, jeśli chcesz ochrony
