Próba zorganizowana przez Grupę Podhalańską GOPR we współpracy z producentem miała na celu ocenę potencjału urządzenia w działaniach ratowniczych na terenach trudno dostępnych.
Jetson ONE to jednoosobowy, elektryczny statek powietrzny pionowego startu i lądowania, ważący 115 kg wraz z bateriami. Maszyna osiąga prędkość do 102 km/h i zdolna jest do około 20 minut lotu. Choć obecnie nie jest operacyjnie wykorzystywany przez służby ratownicze, prezentacja na górze Wdżar w Gorcach miała stanowić próbę oceny jego przydatności w działaniach w trudnodostępnym terenie górskim.
"Dzisiaj nawet konstruktor był zadowolony, bo sprawdził to urządzenie w warunkach, w których nie zakładał, że w ogóle będzie możliwy lot – przy silnym wietrze. To rozszerza margines bezpieczeństwa. Dla nas to kluczowe. Patrzymy na ten pojazd jako na technologię przyszłości – może nieodległej, za dwa–trzy lata" – powiedział PAP naczelnik GOPR Jerzy Siodłak po testach maszyny.
Polscy ratownicy dostaną Jetson ONE?
Testy koordynowała Podkomisja Dronów GOPR. W wydarzeniu uczestniczyli również przedstawiciele innych służb ratowniczych, m.in. Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Siodłak podkreślił, że Jetson ONE otwiera nowe możliwości działania w miejscach, do których nie może dotrzeć śmigłowiec.
Może przemieszczać się tzw. tunelami leśnymi, gdzie na dole jest otwarta przestrzeń, a na górze zamknięte korony drzew – to sytuacja, z którą klasyczne lotnictwo ratownicze nie daje sobie rady
- stwierdził.
Jetson ONE może obecnie unieść ładunek – łącznie z pilotem i wyposażeniem – o masie do około 90 kg. Im większa waga, tym krótszy czas lotu. Chociaż, jak stwierdził naczelnik GOPR, to pewne ograniczenie, ale rozwój technologii akumulatorów daje nadzieję na szybki postęp - ocenił.
Jetson ONE to wynalazek Polaka. Co to takiego?
Konstruktor Jetsona, Tomasz Patan, który również brał udział w testach, przypomniał, że choć firma przeniosła działalność do Włoch, to projekt ma polskie korzenie. "Wszystko zaczęło się w Polsce w 2021 r. Pokazaliśmy działający prototyp, który szybko zdobył popularność w internecie. Dziś urządzenie interesuje służby na całym świecie, m.in. z krajów Zatoki Perskiej" - podkreślił.
W trakcie testów udało się osiągnąć dwa nieplanowane wcześniej rekordy: lot odbył się przy wyjątkowo silnym wietrze oraz na wysokości sięgającej 1200 m n.p.m., w rejonie szczytu Lubania. Jak podkreślił Siodłak, Jetson ONE nie wejdzie jeszcze do służby operacyjnej, ale GOPR dostrzega w tego typu technologii realny potencjał.
"To dopiero początek naszej współpracy. Liczymy, że kolejne testy pozwolą nam ocenić, na ile takie maszyny mogą wspierać nas w codziennej pracy. W ratownictwie nie ma miejsca na improwizację – technologia musi być w pełni sprawdzona, zanim zostanie dopuszczona do działań" - stwierdził.
Naczelnik GOPR zauważył, że obecne przepisy nie nadążają jeszcze za rozwojem tej technologii, ale trwają już prace nad odpowiednimi regulacjami.