O tym, że MZ pracuje nad projektem, który będzie zakazywał wprowadzania do obrotu i handlu woreczków z nikotyną syntetyczną szefowa resortu informowała w październiku w wywiadzie dla PAP. "Chcemy wprowadzić całkowity zakaz ich sprzedaży. Chciałabym, żeby projekt był gotowy jeszcze w tym roku" - mówiła wówczas.
Leszczyna o woreczkach nikotynowych. Proces legislacyjny trwa
W piątek ministra była pytana w TVP Info o snusy nikotynowe, którą są w Polsce stosowane przez młodzież. Snusy to woreczki z dawką nikotyny większą, niż w zwykłym papierosie, umieszcza się je w jamie ustnej, między wargą a dziąsłem, gdzie substancje są uwalniane. Minister Leszczyna przyznała, że "jest to problem".
Tradycyjne snusy to jest woreczek z tytoniem. Jest on zakazany w dyrektywie unijnej i u nas też jest zakazany. (...) Mówimy o woreczkach z syntetyczną nikotyną, które znowu się pojawiły. W ustawie, nad którą pracujemy, będą one zakazane, bo to może być tylko produkt medyczny
- powiedziała Leszczyna.
Dodała również, że: "Nikotyna jest na przykład w gumie do żucia, która jest produktem medycznym, sprzedawanym tylko w aptekach".
Dopytywana, kiedy Sejm zajmie się projektem ustawy, szefowa MZ powiedział, że wiele zależy od konsultacji. "Proces legislacyjny po prostu trwa" - powiedziała.Powtórzyła jednak, że "woreczki z syntetyczną nikotyną będą zakazane".
Wcale nie zdrowsze ani bezpieczniejsze. Eksperci tłumaczą
Woreczki z nikotynom są sprawą dla wielu niewiadomą. W szczególności, że, jak donosi TVN24, Urzędu Miasta w Krakowie Dariusz Nowak przyznaje, że takie zjawisko funkcjonuje przede wszystkim wśród młodzieży.
Sanepid z Warszawy już marcem tego roku informował, że snusy nie są nie bezpieczniejsze ani zdrowsze od normalnego papierosa. Co więcej, według Marka Waszczewskiego z GIS, jeden woreczek może zawierać tyle nikotyny, co cała paczka papierosów.
Nie każdy pamięta bowiem, że jest to dokładnie ta sama nikotyna co w papierosach. Oznacza to, że jest dokładnie tak samo niebezpieczna, jak i dokładnie tak samo uzależniająca psychicznie i fizycznie.
Karolina Grządziel z Wojskowego Szpitala Klinicznego w Krakowie powiedziała "Gazecie Krakowskiej", że te woreczki, choć stanowią mniejsze ryzyko wystąpienia raka płuc, to tego samego nie można powiedzieć o innych nowotworach. Wśród nich wymienia raka: krtani, jamy ustnej, języka i wargi.
Co więcej, rośnie również ryzyko nowotworów miejscowych.