Lekarze są dyżurnym celem ataków ze strony polityków. Traktujemy słowa premiera jako przygotowanie do tego, by przyciąć wynagrodzenia wszystkim zawodom medycznym - powiedział w środę PAP rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski.
W środę premier Donald Tusk poinformował, że na stanowisku ministra zdrowia Izabelę Leszczynę zastąpi Jolanta Sobierańska-Grenda. To prawniczka z tytułem MBA dla kadry medycznej, prezeska Szpitali Pomorskich, spółki zarządzającej czterema podmiotami szpitalnymi, których właścicielem jest samorząd województwa pomorskiego. Kojarzona z finansowym sukcesem tych placówek.
Jedynym celem resortu zdrowia będzie poprawa sytuacji pacjentów. Powiem bardzo też brutalnie: nie poprawa sytuacji lekarzy, tylko poprawa sytuacji pacjentów
- powiedział Donald Tusk.
Lekarze "celem politycznych ataków"?
W ocenie Jakuba Kosikowskiego, rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej, skupianie się na lekarzach w wypowiedzi premiera to sięgnięcie po dyżurny temat.
Od dawna jesteśmy celem politycznych ataków, ponieważ na tle średnich polskich płac nasze wynagrodzenia są wysokie. Łatwo więc zarzucić, że publiczne pieniądze wydawane na zdrowie przeznaczane są na pensje dla lekarzy, nie na leczenie. Ale to bzdura
– powiedział rozmówca PAP.
4 ważne świadczenia ZUS
Ile naprawdę zarabiają lekarze? "Kontrakt 100-300 tys. miesięcznie to tylko 1 proc."
Kosikowski przypomniał dane Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dotyczące płac lekarzy zaprezentowane wiosną br. Wynika z nich, że mediana wartości kontraktu lekarza specjalisty to 24,6 tys. zł brutto (dane dotyczyły września 2024 r.). Przy czym lekarz może mieć kilka kontraktów podpisanych z różnymi szpitalami. Odsetek kontraktów opiewających od 100 do 300 tys. zł miesięcznie to 1 proc. wszystkich tego typu umów łączących medyków z pracodawcami – wyliczyła agencja.
– W Polsce pracuje obecnie 144 tys. lekarzy, nie można więc mówić, że idące w setki tysięcy złotych wynagrodzenia to przyczyna obecnej zapaści ochrony zdrowia – podkreślił rzecznik samorządu lekarskiego. – Traktujemy słowa premiera jako przygotowanie do tego, by przyciąć płace wszystkim zawodom medycznym, bo wszystko wskazuje na to, że takie są zakusy co do zmian w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia – dodał.

Naczelna Izba Lekarska przedstawi swoje propozycje
Jakub Kosikowski zapowiedział, że samorząd lekarski przekaże nowej ministrze zdrowia swoje propozycje zmian w systemie ochrony zdrowia.
– Przedstawimy pani minister kilka pomysłów, które w naszej ocenie poprawiłyby sytuację i byłyby z korzyścią dla wszystkich. Trudno jednak traktować zmianę w resorcie zdrowia jako przełom, to wciąż jest rząd tego samego premiera – stwierdził rzecznik.