Szpitale przesuwają zabiegi i ograniczają przyjęcia. Czekają na pieniądze z NFZ

2024-10-01 12:48

Szpitale z 11 województw czekają na pieniądze z NFZ za nadwykonania nielimitowanych świadczeń z II kwartału. Placówki alarmują, że są zmuszone przesuwać planowe zabiegi na przyszły rok, obecnie ograniczając przyjęcia. Trudna sytuacja dotyka też przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej.

Szpitale przesuwają zabiegi i ograniczają przyjęcia. Czekają na pieniądze z NFZ

i

Autor: Getty Images Szpitale przesuwają zabiegi i ograniczają przyjęcia. Czekają na pieniądze z NFZ

Szpitale z 11 województw czekają na pieniądze z NFZ za nadwykonania nielimitowanych świadczeń z II kwartału - przekazał PAP prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. Oddziały NFZ wysłały aneksy - informuje Fundusz. Nierozliczone są też świadczenia udzielone pacjentom ponad limity z kontraktów. W sprawie zaległości w stomatologii samorząd lekarski w Szczecinie zamierza interweniować u premiera Donalda Tuska.

W szpitalach powtarza się właśnie scenariusz, które lecznice przerabiały ostatnio w czerwcu. Obecnie jednak na większą skalę.

Wtedy, po pierwszym kwartale br., na pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia, które miały pokryć koszty nielimitowanych świadczeń udzielonych przez szpitale, czekały placówki w pięciu województwach. Obecnie na przelewy z NFZ czekają szpitale z jedenastu województw - przekazał w poniedziałek PAP prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski. Rozliczone są płatności jedynie w woj. zachodniopomorskim, lubuskim, pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim.

Poradnik zdrowie: Kiedy iść do kardiologa?

Szpitale i przychodnie czekają na pieniądze

Do świadczeń nielimitowanych, czyli takich, których liczby ściśle nie ogranicza kontrakt z Funduszem, należą m.in.:

Szpital ma mieć pewność, że za każdego przyjętego pacjenta, który otrzymał pomoc w ramach tych świadczeń, otrzyma pieniądze. Ich rozliczenia są przeprowadzane raz na kwartał.

Kwota, która należy się szpitalom tylko za nielimitowane nadwykonania, to ok. 3-3,5 mld zł - szacuje szef OZPSP. Ich dyrektorzy otrzymali w ub. tygodniu zapewnienie od ministry zdrowia Izabeli Leszczyny, że pieniądze zostaną wypłacone do końca września. W poniedziałek Leszczyna powtórzyła deklarację w TVP Info.

Wydałam dyspozycję, że do końca września, czyli do dzisiaj, wszystkie szpitale w Polsce, a także ambulatoryjna opieka specjalistyczna mają dostać pieniądze za nielimitowane świadczenia, które wykonały do końca czerwca

- powiedziała ministra zdrowia.

1,6 mln zł dotacji z budżetu

Podała też, że dwa tygodnie temu przekazała do Narodowego Funduszu Zdrowia 1,6 mld zł w ramach dotacji z części budżetu, której jest dysponentem. Reszta środków pochodzić ma ze sprzedaży obligacji przekazanych wcześniej Funduszowi.

- W tej chwili w oddziałach wojewódzkich pracują, by przygotować aneksy do umów i rozliczyć się ze szpitalami. Po podpisaniu aneksów przelewy powinny być w szpitalach na drugi dzień - poinformował Waldemar Malinowski.

Potwierdza to Fundusz. - Wszystkie oddziały NFZ wysłały do placówek medycznych aneksy do umów, aby Fundusz mógł zapłacić za świadczenia nielimitowane za II kwartał 2024 r. Czekamy na zwrot podpisanych aneksów. Te wpływają na bieżąco - przekazała PAP w poniedziałek dyrektor biura komunikacji NFZ Paweł Florek.

Dodał, że we NFZ otrzymał z Ministerstwa Zdrowia 1,6 mld zł dotacji, która pozwoli na rozliczenie świadczeń nielimitowanych za II kwartał 2024 r. w całym kraju.

Szpitale ograniczają liczbę zabiegów i przyjęcia

W rozliczeniach mają pomóc też pieniądze ze sprzedaży obligacji skarbowych, które w czerwcu przekazał Funduszowi minister zdrowia. Opiewały one na 3 mld zł. To jednak nie rozwiąże problemów finansowych placówek medycznych, których zadłużenie sięga obecnie ok. 20 mld zł.

Poza niezapłaconymi nadwykonaniami nielimitowanymi i perspektywą kolejnych (do końca roku będzie to kolejne 6-7 mld zł - szacują szpitale powiatowe), lecznice czekają również na zwrot kosztów nadwykonań pozalimitowych. Prezes OZPSP powiedział PAP, że ich kwota to obecnie ok. 10 mld zł.

Placówki alarmują, że są zmuszone przesuwać planowe zabiegi na przyszły rok, obecnie ograniczając przyjęcia. Np. w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie.

Wykonywaliśmy średnio 50 operacji wszczepienia endoprotez w miesiącu. Musiałem podjąć decyzję o zmniejszeniu liczby zabiegów do 20 miesięcznie. Do końca roku. Mamy znacznie przekroczony limit i boję się, że NFZ nam nie zapłaci za nadwykonania

- powiedział Grzegorz Materna, dyrektor ZOZ nr 1 w Rzeszowie, w skład którego wchodzi Szpital Miejski, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

- Szpitale przekraczają kontrakty, ponieważ takie jest rzeczywiste zapotrzebowanie na leczenie - powiedział Waldemar Malinowski. Stabilnym finansom szpitali nie sprzyja sposób rozliczania się przyjęty przez NFZ.

- Świadczenia udzielone przez dany szpital nie są rozliczane chronologicznie. Polega to na tym, że w pierwszej kolejności Fundusz rozlicza zabiegi ratujące życie, choćby były przeprowadzone po wykonanych świadczeniach planowych. W związku z tym w nadwykonaniach są najczęściej same zabiegi planowe. Szpitale funkcjonują w systemie, w którym cały czas kredytują NFZ - wyjaśnił szef OZPSP.

Szpitale muszą się zadłużać?

Już w czerwcu Fundusz poinformował placówki, że za świadczenia limitowane będzie płacić tylko do wysokości zapisanej w umowie. - Wszystkie nadwykonania w zakresach limitowanych nie są płacone, o ile w ogóle będą to w niepełnej kwocie. Szpitale przesuwają więc pacjentów w kolejkach, by się nie zadłużać i zmieścić się w limicie - powiedział Waldemar Malinowski.

Ten sam przekaz ma Izabela Leszczyna. - Ze świadczeniami limitowanymi zawsze było tak, że jest to dochód szpitala przyszły i niepewny - stwierdziła w piątek w TVN24.

We wtorek list do premiera Donalda Tuska w sprawie nierozliczonych nadwykonań zamierza wysłać prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Szczecinie dr Michał Bulsa.

To sytuacja tutaj bez precedensu. Stomatolodzy w woj. zachodniopomorskim nie otrzymali zwrotu za nadwykonania od początku 2024 r. Alarmujemy, ponieważ jeśli to się nie zmieni, pacjenci mogą lada chwila zostać bez opieki stomatologicznej dostępnej w ramach powszechnego ubezpieczenia. Kontrakty wielu stomatologów są wyczerpane do końca roku

- powiedział PAP dr Bulsa. Dodał, że nierozliczone częściowo są również w województwie nadwykonania w psychiatrii i rehabilitacji.

- Zwracam się bezpośrednio do premiera, ponieważ potrzebna jest polityczna decyzja o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia. Jak widać, obecnie system jest finansowo niewydolny. Już dziś trudno Funduszowi znaleźć stomatologów zainteresowanych kontraktem. A jeśli teraz lekarze słyszą, że nierozliczone są nadwykonania, to w przyszłości jeszcze mniej będzie chętnych do pracy w ramach umowy z NFZ. Pacjentom pozostaną wyłącznie usługi prywatne - podkreślił.

Na pieniądze czeka również część placówek podstawowej opieki zdrowotnej, które weszły do programu tzw. opieki koordynowanej (polega na bliższej współpracy między różnymi specjalistami, by usprawnić opiekę nad pacjentem z chorobą przewlekłą). Federacja Porozumienie Zielonogórskie poinformowała w poniedziałek, że w niektórych regionach NFZ wciąż nie wypłacił poradniom oferującym szerszy profil działalności środków za nadwykonania.

- Taka sytuacja ma miejsce m.in. w województwach: śląskim, podlaskim, małopolskim i łódzkim. Wiele poradni POZ nie otrzymało należnych płatności od czerwca. Mowa o poważnych kwotach od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych, co zaczyna grozić utratą płynności finansowej niektórych przychodni POZ. To poważny problem, dlatego mam nadzieję, że zostanie dostrzeżony przez NFZ i jak najszybciej rozwiązany - powiedział Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji PZ.

Tłumacząc problemy z płatnościami dla szpitali Izabela Leszczyna przyznała, że koszty NFZ rosną dużo szybciej niż przychody ze składki ze względu na wprowadzoną przez PiS ustawę o minimalnym wynagrodzeniu dla pracowników ochrony zdrowia (zakłada coroczną waloryzację płac - PAP). Szefowa MZ oszacowała, że w ostatnich trzech latach kosztowała NFZ 80 mld zł.

- Ustawa miała obowiązywać przez 3 lata. Jeśli dalej będzie obowiązywała w niezmienionej formule, to szpitale zawsze będą miały kłopoty - stwierdziła szefowa MZ w TVP Info.

We wtorek temat rozliczeń NFZ ze szpitalami będzie poruszony na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia.