Wreszcie jest klimat, by zrobić porządek z publicznym przyzwoleniem na picie. Alkohol to narkotyk, niszczyciel życia osobistego, pożeracz pieniędzy, a przede wszystkim zabójca.
Według najnowszych danych UE, Polska mogłaby uchronić przed rakiem 20 tysięcy ludzi do 2050 roku, gdyby jej obywatele zrezygnowali z alkoholu. A to przecież nie wszystko. Alkohol to puste kalorie i otyłość, zwłaszcza brzuszna. Kolejne 18 tysięcy ludzi. I zabójcze choroby wątroby. Tylko marskość wątroby zabiera nam 9 tysięcy obywateli co roku. Oczywiście, nie wszyscy mają problem z alkoholem, ale te ten czynnik dominujący i możliwy do usunięcia.
Alkohol to jest druga behawioralnie najbardziej zabójcza substancja. Pierwsza z nich to papierosy i wszystko, co tam jest zawarte. Druga to jest alkohol. W związku z tym, co do zasady, alkohol powinien być pozbawiony prawa do reklamy
– stwierdził prof. Andrzej Fal, prezes PTZP, a także kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie.
Alkohol: problem nie dotyczy mocnych trunków
Kolorowe, kuszące butelki i puszki. Wszechobecne reklamy, pokazujące radosnych młodych ludzi, którzy świetnie się bawią. "Kultura picia" to mit. Piwo i wino także uzależniają, rujnują wątrobę i układ krążenia.
Już rok temu w "Poradniku Zdrowie" znany specjalista medycyny rodzinnej, Michał Domaszewski, przypomniał, co się stanie, jeśli codziennie będziemy pić "tylko jedno" piwo.
Zaklejone tętnice, efekt wysokiego poziomu niekorzystnych tłuszczów, nadciśnienie tętnicze, powiększenie obwodu krwinek, co prowadzi do ich przedwczesnego rozpadu czy niedobór witamin kluczowych dla odporności- wszystko po jednym piwie każdego dnia. Bóle brzucha, nadżerki żołądka, wreszcie rak. Już nie będzie tak kolorowo, jak w reklamie.
Pod koniec roku, w trakcie posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom, o zagrożeniach związanych z alkoholem mówił prof. Fal. W jego przekonaniu sedno problemu nie dotyczy wcale mocnych trunków, a wbrew pozorom piwa, które wciąż można szeroko reklamować:
W czasie, gdy tutaj rozmawiamy, w Polsce z powodu picia alkoholu zmarło 7 osób. W związku z powyższym troszkę niepokoju wzbudziło we mnie samozadowolenie większości resortów, które przedstawiły działania jako absolutnie adekwatne, fantastyczne. Dostępność alkoholu rośnie. Rzeczywiście ostatnio nieco zwolniła i tutaj wielkie brawa dla Ministerstwa Finansów za akcyzę. Oby tak dalej
- mówił profesor Fal, ale zaraz dodał, że w jego opinii dotychczasowe działania są niewystarczające. Alkohol wciąż jest dostępny cenowo i szeroko promowany:
Około półtora miliona małpek dziennie, a piwa aż 16 milionów półlitrowych opakowań. Nie załatwimy czegoś punktowo, tylko trzeba załatwić to systemowo. Jak mówimy, że cenowo zmniejszy się dostępność, to jest to nieprawda, bo sprzedawcy i dystrybutorzy robią promocje: kup sześć, dostaniesz sześć, albo kup jedną, dostaniesz drugą, co zwiększa tę dostępność, nad czym zupełnie nie panujemy.
Alkohol: 30 tysięcy zgonów rocznie w Polsce
Profesor Fal zwrócił uwagę, że rośnie liczba zgonów związanych ze spożywaniem alkoholu:
Trzydzieści tysięcy zgonów rocznie. W Polsce alkoholowe zgony są najczęstszymi zgonami w populacji od 40 do 45 roku życia.
Przez lata uczyliśmy Polaków "kultury picia". Wskazywaliśmy, że u nas rządzi wódka, a inne nacje piją "kulturalniej": piwo, wino.
U nas nauka nie poszła w las, a na całym świecie podnosi się problem konsekwencji promowania lżejszego alkoholu. odchodzący naczelny lekarz USA, dr Vivek Murthy, wydał oficjalne ostrzeżenie dla Amerykanów, że spożywanie alkoholu może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka i wezwał do umieszczenia zaktualizowanej etykiety ostrzegawczej na wszelkich napojach alkoholowych, także tych, które w USA niesłusznie nie budzą obaw związanych ze zdrowiem, jak piwo i wino.
U nas także pojawiają się głosy, że na opakowaniach alkoholu powinny być odstraszające elementy, jak na papierosach. Zwolennikiem takiego rozwiązania jest choćby były dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych PARPA (obecnie Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, KCPU) Krzysztof Brzózka (więcej na ten temat).
10 korzyści z rezygnacji z alkoholu
Piwo rujnuje zdrowie młodzieży
Badania pracowni IBRiS wskazują, że piwo jest najczęściej wybieranym pierwszym alkoholem w Polsce. Regularnie, co najmniej raz w tygodniu, spożywa je 33% konsumentów – znacznie więcej niż wino (15,4%) czy napoje spirytusowe (12,8%).
Blisko połowa Polaków jest zdania, że reklamy piwa wzmacniają przekonanie o jego nieszkodliwym wpływie na zdrowie. Podobnie połowa respondentów twierdzi, że promocja piwa bezalkoholowego stanowi sposób na obchodzenie ograniczeń dotyczących reklamy alkoholu.
W odróżnieniu od alkoholi mocnych piwo jest wystawiane w sklepach czy dyskontach obok produktów spożywczych, sugerując, że piwo jest innym, lżejszym, bezpieczniejszym alkoholem niż alkohole mocne. To nie prawda.
Światełko w tunelu? Budzi się moda na niepicie. O swojej abstynencji mówią nie tylko lekarze czy politycy, ale też celebryci, którym już wolność nie kojarzy się z nadużywaniem substancji uzależniających. Już nie wstyd bawić się na trzeźwo.
Czy nasze dzieci będą jak Miley Cyrus, Zack Efron czy Bradley Cooper? Trudno powiedzieć, ale na pewno jest na to większa szansa, gdy alkohol nie będzie łatwo dostępny cenowo, reklamowany na każdym kroku i traktowany lepiej niż papierosy.